Włóczka spodobała mi się od razu - kolor beżowo-pudrowy, bardzo delikatny, bardzo miękka, niegryząca w dotyku a do tego bardzo ciepła - Rozetti First Class. Pół na pół wełna i mikrofibra.
Miał być prezent dla teściowej - prosta, ciepła i duża chusta. Wybrałam bardzo prosty, szybki wzór (miałam tak naprawdę dobę na wydzierganie), do którego zabierałam się od dłuższego czasu, a dopiero teraz cokolwiek z niego zrobiłam. Zresztą to nie ostatnia rzecz o tym wzorze, bo powstaje właśnie granatowo-brązowa chusta z mikrofibry Himalaya. Za kilka dni powinnam ją pokazać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz